Listopad. Ciemno, zimno i do domu daleko. To świetna
okazja by ruszyć się z fotela ! Jest kraina skał, jaskiń i średniowiecznych
twierdz. Jest gdzieś w Eurazji. Tam ruszamy dziś.
W środkowej części Wyżyny Częstochowskiej, w gminie Niegowa
jest jurajski grzbiet o południkowym przebiegu, tak zwana Grzęda Mirowsko -
Bobolicka. Jej oba krańce wieńczą zamczyska zbudowane przez Kazimierza
Wielkiego. Wędrówkę – pieszą, bo szlak wiedzie przez najeżone wychodniami
skalnymi wzgórze, rozpoczynamy od zachodniego krańca, zajętego przez Orle
Gniazdo w Mirowie. Zamek jest obecnie poddawany renowacji, a ponieważ natura
ciągnie wilka a także człeka w dzicz, ruszamy dalej, napełniając płuca
orzeźwiającym powietrzem. W takich okolicznościach nogi wręcz wyrywają się
naprzód po stromiznach a głowa i ręce rwą się do wspinaczki na szczyty skałek.
Tu można podziwiać rozległe widoki: ostańce skalne, okoliczne wzgórza i
rozległy horyzont. Przede wszystkim, będąc w okolicy środka grzbietu, można
obserwować oba tutejsze zamki – jako się rzekło: na zachodzie mirowski, a na
wschodnim krańcu odnowiony z wielkim rozmachem zamek Bobolice. Ta naskalna
warownia prezentuje się znakomicie, niezależnie od kierunku, z jakiego jest
obserwowana. W całkiem nieodległej przeszłości była to, malownicza co prawda,
tak zwana „trwała ruina”. W istocie rzeczy były to resztki kilku murów na
skalnych ostańcach. Jednak okazuje się, że chcieć, to móc – teraz znów mamy
nowy, choć pradawny zamek!
Wszystko to - piękna historia, jednak naokoło natura
może zachwycać nas na różne sposoby: a to rozmaite malownicze skały, urwiska, a
to porastające skały rośliny, to znów stada ptaków, które można teraz dogodniej
obserwować poprzez pozbawione liści zarośla. Pomiędzy zamkami kursowały, tam i
z powrotem, dwa kruki. Gdzież tam nam, przyziemnym, dwunożnym istotom, do ich chyżości!
My – kilka kroków, one - pół drogi! Ich głębokie krakanie zawsze nadaje miejscu
charakter pierwotnej dzikości. A przecież chcieliśmy ruszyć w dzicz.
Pragnęliśmy terenowych atrakcji, no to i mamy –
podróżnik odstawił pięknego fikoła przy próbie fotografowania naskalnych
paproci. (Nie spadać ze skał!). Na szczęście aparatowi nic się nie stało.
Oczywiście mowa o tym fotograficznym, a nie o jego właścicielu ;). W cichej,
międzyskalnej dolinie otaczają nas różniaste sikorki (sosnówki, modre, bogatki,
a nawet czubate czubatki), a wśród nich kowalik – bargiel kowalik, który,
widząc ciekawą norę w białej skale, od razu ją sprawdza. Gdyby tak chciały
pozować, to można by sobie je pofotografować. Jednak nic z tego – ich żywioł,
to ciągły ruch. Poza tym robi się już dość ciemno.
No cóż, powoli kierujemy się w drogę powrotną. Aż tu
nagle – Bobolus! No, już byśmy nieomal zapomnieli, jaki był nasz główny cel.
Przecież mieliśmy odwiedzić Bobolusa Jurajskiego. Tuż przed zmrokiem natrafiamy
na wejście do jego przedwiecznej siedziby. To jaskinia „Stajnia”. W pionowej
ścianie skalnej jest ogromna szczelina krasowa. W niej znaleziono niedawno
pierwszą w Polsce skamieniałość pierwotnych mieszkańców tych ziem – ząb
trzonowy neandertalczyka! Ci praludzie mieszkali tu kilkadziesiąt tysięcy lat
wcześniej, przed przybyciem naszych przodków – Homo sapiens. Dzięki
skamieniałości znalezionej w tym skalnym schronisku, możemy się poszczycić już
nie tylko wytworami ich rąk, czyli pozostałościami narzędzi, ale też
jednoznacznym, biologicznym dowodem. Do wytwarzania kamiennych narzędzi służyły
im krzemienie przyniesione tu z daleka i zgromadzone w tej samej jaskini, w
prehistorycznym magazynie.
Człowiek neandertalski prowadził wędrowny tryb
życia, w związku z czym nie zamieszkiwał jaskiń w sposób stały, a jedynie
przebywał w nich okresowo. Dzieci właścicieli tego terenu nadały temu
pra-mieszkańcowi sympatyczne przezwisko Bobolusa Jurajskiego.
Cóż, pora wracać. Resztę niech dopowiedzą
fotografie, niech popracuje wyobraźnia czytelnika.
A co do muzyki…… Hmmmm. Wraz z RODO, muzyka umarła ;-). Słuchajta sobie,
czego tam chceta!
|
Widok na zachód - Mirów |
|
Spojrzenie na wschód - Bobolice |
|
Skalne teatrum |
|
Sosna w stylu pienińskim |
|
Skalny bunkier lub hełm |
|
Widoczek z paprotką zwyczajną |
|
Jurajski grzbiet |
|
Zamek Bobolice |
|
Jaskinia Stajnia |
|
Tajemnicze skały |
|
Sosny w stylu bonsai |
Tekst i foto: Jurek Jurajski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz