sobota, 8 czerwca 2019

Wiosenna atrakcja – Birów i okolice


Birów? A cóż to? To starodawne grodzisko drewniane, zrekonstruowane na szczycie wapiennego wzgórza. Znajduje się w środkowej części Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, w miejscowości Podzamcze, nieco na północ od potężnego zamku w Ogrodzieńcu. Już z daleka widać wysoką skałę z drewnianą strażnicą na szczycie.

Birów - widok na wzgórze
Ślady osadnictwa stwierdzono tu już z okresu 3 tysiąclecia p.n.e. Na wzgórzu i w jego pobliżu wiele się działo przez kolejne wieki. Między innymi pozostawili po sobie ślady, w postaci grotów do strzał, najeźdźcy ze wschodnich stepów, zwani Scytami. Tego typu najazdy nieraz przerywały ciągłość osadniczą na wielu stanowiskach południowej Polski. W okresie wczesnośredniowiecznym powstał u stóp wzgórza cmentarz kurhanowy.

Już u podnóża wzgórza jesteśmy przywitani różnymi kolorami wiosny. Oto na pniu topoli możemy zauważyć pomarańczowe porośla. To epifityczne (nadrzewne) glony z rodzaju Trentepolia. Ich plecha, odporna na wysychanie, zabarwia korę tak intensywnie dzięki barwnikom karotenowym (takim jak w marchewce).

Pomarańczowy pień topoli
Jest kwiecień i wśród spotykanych kwiatów dominuje barwa żółta. Na murawach rosną: pierwiosnek wiosenny i pięciornik piaskowy, a w lesie liściastym wilgociolubna śledziennica skrętolistna.

Pierwiosnek wiosenny
Pięciornik piaskowy
Śledziennica skrętolistna
Czerwone barwy na białym tle skał prezentują kępy rozchodnika ostrego (ostrego w smaku, a nie z powodu kształtu). 

Rozchodnik ostry
Spośród wiosennych barw dostrzeżonych w okolicach Birowa należy wspomnieć o jeszcze jednej – białej. To oczywiście kolor wapiennych skał, ale również ciekawego kwiatu zasiedlającego te skały – rzeżusznika piaskowego Borbasa (Cardaminopsis arenosa ssp. borbasii). Jest to podgatunek związany przede wszystkim z wapiennymi górami i wyżynami.

Rzeżusznik piaskowy Borbasa

Jednak w konkursie barw wygrywa motyl – rusałka pawik. Motyl to u nas dość częsty, co nie odbiera mu przecież urody. Czemu jest nazywany pawikiem ? To chyba dość oczywiste, biorąc pod uwagę „pawie oczka” na skrzydłach. Które to oczka – nawiasem mówiąc – wcale nie są po to by się podobać, lecz przeciwnie – by straszyć potencjalnych przeciwników podczas gwałtownego rozpościerania skrzydeł, czemu towarzyszy głośny szum.

Rusałka pawik
 Grodzisko otoczone jest drewnianą palisadą z potężnych belek. Po wejściu przez bramę na dziedziniec można zwiedzić znajdujące się tam drewniane budynki, w których znajdują się m. in. zbiory archeologiczne pochodzące z wykopalisk prowadzonych na terenie grodu. Zbiory historycznych pamiątek uzupełnia kolekcja minerałów i skamieniałości jurajskich. Ze szczytu wzgórza możemy dostrzec zamek w Ogrodzieńcu, z rozrastającym się u podnóża „Disneylandem” kramów i kolorowych atrakcji dla turystów. 

Widok ze strażnicy
Po wyjściu z warowni docieramy do malowniczego skalnego schroniska z jaskinią. 

Schronisko północne
Idąc w stronę ogrodzieńskiego zamku zauważamy na brzegu lasu kopiec wspomnianego kurhanu z wczesnego średniowiecza. Nasi przodkowie zamieszkujący te tereny  stosowali pochówki ciałopalne, a prochy umieszczali w kurhanach, lub na ich szczycie, często zgromadzone w glinianych naczyniach popielnicowych. Takie zwyczaje pochówkowe skutecznie zacierały ślady ich pobytu na zamieszkałych ziemiach, przez co mogły powstać i ugruntować się teorie o „pustkach osadniczych” oraz „późnym przybyciu” naszych szanownych przodków na te ziemie – nasze ziemie. (Czyżby Słowianie spadli z nieba na pół Europy, jak stonka? Nie, to nierealne).

Kurhan
A tymczasem porzucamy historyczne rozważania, by skierować się w las – tam wiosna czeka nas! Może dojdziemy aż do Karlina? A tam spotkamy może starego znajomego, dajmy na to pana Janka ? 

Leśna droga do Karlina
Luzując wodze umysłu oddajemy się zatem wspomnieniom. A słońce będzie powoli skłaniać się i skłaniać za sosnowy las i wzgórza, co nam w niczym absolutnie nie przeszkodzi!

 
Tekst i foto: Jurek Jurajski