środa, 31 maja 2017

Śladem zapomnianej kolejki wąskotorowej Choroń - Poraj



Zajęci codzienną egzystencją nieraz mijamy ślady przeszłości, nawet o tym nie wiedząc. Przy głównej ulicy Choronia - ulicy Wolności, między posesjami 106 i 108 znajduje się zagadkowy pasek ziemi niczyjej. Ma szerokość około 3 metrów i ciągnie się daleko na północ. To jeden z widocznych do dziś śladów przedwojennej przemysłowej kolejki wąskotorowej z Choronia do Poraja koło Częstochowy. Jej istnienia nie przypomina choćby najskromniejsza tabliczka i pewnie niedługo zniknie ona w mrokach niepamięci. Byłaby to niepowetowana strata, szczególnie dla lokalnej społeczności bo kolejka jest warta, by o niej pamiętać. Opowiem zatem jej historię od początku i po kolei, zarówno chronologicznie jak i geograficznie.

Na całej Jurze, a więc także w okolicy Choronia od bardzo dawna wydobywano jurajskie wapienie. To cenna kopalina: budowano z niej zamki systemu Orlich Gniazd, domy i drogi, wyrabiano z niej zaprawę murarską i cement, służyła w wielu innych zastosowaniach. Jednym z najstarszych, dziś już nieeksploatowanych chorońskich kamieniołomów wapienia są tzw. Doły Gawrona, zlokalizowane w okolicy ulicy Zielonej,  w północno zachodniej części wsi. Na zachód od nich leżą również nieczynne kamieniołomy Koniecznego.

Ich nazwa pochodzi od nazwiska lokalnego przedsiębiorcy inżyniera Wacława Koniecznego. W latach I wojny światowej był dyrektorem miejscowej cegielni, a w roku 1919 został prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w pobliskim Poraju. Po wojnie, konkretnie w roku 1924 zawarł ze społecznością Choronia umowę, na mocy której  zobowiązał się do wybudowania w ciągu trzech lat szkoły w zamian za udzielenie mu zgody na eksploatac złóż kamienia wapiennego koło Dołów Gawrona i budowę linii kolejki wąskotorowej do transportu urobku do stacji kolejowej w Poraju. Niestety nie wywiązał się z tego  zobowiązania, skutkiem czego po kilku latach musiał zwinąć interes, a mieszkańcy wsi w 1929 roku powołali Komitet Budowy Domu Ludowego, który przeprowadził zbiórkę pieniędzy i w 1931 roku nową szkołę oddano do użytku.

Swoją drogą Konieczny jednak „wyszedł na swoje”: na chorońskich wapieniach dorobił się fortuny i w latach 30-tych wybudował sobie w Poraju ładny, duży dworek. Na jego nieszczęście w czasie wojny budynek został przejęty przez Niemców, którzy urządzili w nim stołówkę i hotel robotniczy dla załogi stacji kolejowej, która była wtedy stacją graniczną między Rzeszą a Generalną Gubernią (Poraj leżał po stronie Rzeszy, a sąsiedni Choroń już w Guberni). Po wojnie budynek stał się własnością gminy i mieściły się w nim kolejno: dom kultury, dzieciniec (przedszkole), ośrodek zdrowia z izbą porodową. Po modernizacji w latach 70-tych stał się siedzibą Gminnego Ośrodka Kultury i Gminnej Biblioteki Publicznej.

Wróćmy jednak do kolejki. Prowadziła ona ze znajdującego się na wzgórzu kamieniołomu na południowy zachód, w kierunku stacji PKP Poraj. Wagoniki z urobkiem  zjeżdżały samoczynnie pchane siłą grawitacji aż do brzegu lasu przy ulicy Koziegłowskiej, gdzie zaprzęgano konie, które ciągnęły je aż do bocznicy kolejowej w Poraju. Całkowita długość kolejki wynosiła prawie 3 kilometry. Kamieniołom i kolejka były eksploatowane najprawdopodobniej w  latach 1925-1930.

Którędy konkretnie przebiegała kolejka ? Co pozostało po niej do dziś ?
Jej pierwsza część jest widoczna na mapie działek, tzw. mapie katastralnej dostępnej na Geoportalu. Zajmowana przez nią działka 972/2 ciągnie się od kamieniołomów na południowy zachód, zmienia numer na 974/1 i przecina ul. Partyzantów między posesjami 36 c i 47 c, dalej jako 974/2 dochodzi do ul. Wolności między posesjami 106 i 108. Dalej śladu w katastrze nie ma, ale po drugiej stronie ulicy jest ledwo widoczny nasyp prowadzący na południowy zachód między posesjami 105 i 107. Stamtąd kolejka prowadziła prosto do brzegu lasu przy ulicy Koziegłowskiej za posesją nr 18, gdzie zaprzęgano konie, które ciągnęły wagoniki dalej aż do Poraja. 

Pytanie którędy ? Są trzy możliwości: szlakiem „północno-zachodnim” czyli ulicą Graniczną, a potem Chorońską, ewentualnie szlakiem „zachodnim” czyli cały czas ulicą Chorońską, lub szlakiem „południowo-zachodnim” czyli w stronę wschodniego końca ulicy Zielonej. 
 
Spacer domniemanymi śladami kolejki utwierdził mnie w przekonaniu, że jej projektant wybrał najprawdopodobniej trzecie rozwiązanie. Ta trasa prowadzi do celu najkrótszą drogą, a pan Konieczny niewątpliwie umiał liczyć pieniądze. Ponadto będąca zapewne pamiątką po niej działka 3151/5 prowadzi od przedłużenia ulicy Koziegłowskiej aż do ulicy Sosnowej (przechodząc przy okazji przez dzisiejsze posesje Sosnowa 48 a i 50). Następnie kolejka biegła wciąż prosto aż do końcówki ulicy Zielonej (koło posesji nr 65) czego śladem jest wyraźna ścieżka, którą dziś prowadzi zielony szlak turystyczny. 

Dalsza trasa kolejki jest całkowitą zagadką, bo z ostatniego odcinka liczącego około 250 metrów nie został żaden ślad w terenie czy na mapie katastralnej. Uważam jednak, że pan Konieczny jak zawsze lubił dążyć prosto do celu, czego potwierdzeniem mogą być niewyraźne ślady na mapie lidarowej, również dostępnej w Geoportalu. Tak czy inaczej kolejka kończyła się na bocznicy kolejowej, prawdopodobnie tej istniejącej do dziś, a znajdującej się na końcu bezimiennego odgałęzienia ulicy Zielonej z wjazdem między posesjami 34 i 36.

Na tym kończy się nasz spacer śladem zapomnianej kolejki wąskotorowej Choroń – Poraj. Warto czasem rozejrzeć się wokół, może i Tobie uda się znaleźć w swoim otoczeniu świadectwa historii znanej i nieznanej, ale zawsze ciekawej i pouczającej.


Tekst i mapy: Wiktor Lekney
Foto: Jurek Jurajski

Kamieniołom: początek kolejki, której szlak wyznacza linia drzew




Kolejka przy ul. Partyzantów (widok w stronę kamieniołomu)
 
Ulica Wolności: pośrodku dawnej kolejki rosną drzewa
Ulica Koziegłowska: tutaj zaprzęgano konie
Koniec kolejki: bocznica kolejowa koło ulicy Zielonej
Trasa kolejki: mapa topograficzna
Trasa kolejki: mapa katastralna