Jakiś
czas temu mój przyjaciel był świadkiem wypadku samochodowego, a
następnie ratował ofiary aż do przyjazdu straży pożarnej i
pogotowia. W jego relacji szczególnie zaciekawiło mnie to, że pasy
bezpieczeństwa zablokowały się pod wpływem uderzenia i musiał je
ciąć, żeby wyciągnąć poszkodowanych pasażerów z zagrożonego
eksplozją benzyny samochodu. Pod wpływem jego opowieści uznałem,
że w trosce o bezpieczeństwo moje i mojej rodziny muszę kupić nóż
ratowniczy.
Typowym
elementem takiego noża jest klinga z ułatwiającym cięcie pasów
ząbkowanym ostrzem, często o sierpowatym kształcie lub z ostrzem
typu recurva, z bezpiecznie zaokrąglonym czubkiem. Jednak taka
klinga niezbyt nadaje się do codziennych zadań, a nie ma raczej
sensu nosić na co dzień dwóch noży. W tej sytuacji postanowiłem
kupić bardziej uniwersalny nóż z ostrzem typu combo czyli
częściowo ząbkowany. Wkrótce na jednym z portali aukcyjnych wpadł
mi w oko nóż znanej amerykańskiej firmy Gerber o skomplikowanej
nazwie E-Z Out DPSF Lockback Folder 3.50" S30V Black Combo Edge
Blade. Poczytałem o nim co nieco w Sieci i uznałem, że spełni
moje oczekiwania. Znany producent, dobra stal i bardzo przystępna
cena zadecydowały o szybkim zakupie.
Klika
dni później trzymałem już Gerbera w ręku. A oto jego dane
techniczne.
Wymiary: waga 79 g, długość
otwartego 19,8 cm, złożonego 11,5 cm, klinga długość 8,9 cm (w
tym ostrze 7,5 cm), grubość 2,5 mm.
Materiały: klinga stal S30V, rękojeść zytel (nylon zbrojony
włóknem szklanym) z wstawkami z termoplastycznej gumy polimerowej o
nazwie kraton.
Blokada:
back-lock.
Nóż
jest cały czarny co nie jest cechą typowego noża ratowniczego, ale
klinga ma to, co trzeba czyli częściowo ząbkowane ostrze i dość
bezpieczny czubek. Podczas otwierania i zamykania lekko blokuje się
w pozycji 90 stopni do rękojeści, co dodatkowo zwiększa
bezpieczeństwo używania noża. Łezkowaty otwór w klindze
umożliwia jej otwarcie jedną ręką, co ma duże znaczenie
szczególnie w sytuacjach awaryjnych. Gumowata rękojeść zapewnia
dobry chwyt, a mocny klips gwarantuje, że nóż nie wypadnie z
kieszeni nawet podczas dachowania samochodu. Brak co prawda zbijaka
do wybijania szyb, ale z pewnością można to zrobić solidnym,
lekko spiczastym czubkiem klingi. Blokada trzyma bardzo pewnie, co
zdecydowanie podnosi komfort użytkowania noża.
Użytkuję Gerbera od ponad roku, ale na szczęście nie było mi dane sprawdzić jego walorów ratowniczych w warunkach „bojowych”. Póki co służy mi wyłącznie jako nóż codziennego użytku, tzw. EDC i w tej roli spisuje się znakomicie. Przede wszystkim jest lekki i praktycznie nie czuć go w kieszeni. Mocną stroną Gerbera jest ergonomia: nawet dłuższa praca nim nie męczy, a łopatkowata klinga dobrze sprawuje się tak w gospodarstwie domowym, jak i na szlaku. Stal łatwo się ostrzy a wolno tępi, jest też niewrażliwa na pot i wilgoć. Ząbki bardzo dobrze radzą sobie nie tylko z materiałami włóknistymi, ale również z drewnem oraz plastikiem. Nie odczuwam braku typowego spiczastego czubka, w każdym razie bez większych problemów da się Gerberem wypatroszyć rybę, a za rzeźbienie w drewnie się nie zabieram ;-). Jedynym dyskusyjnym elementem konstrukcji noża jest według mnie oś główna (pivot) mocująca również klips, skręcana na dziwne śruby zamiast często spotykanych torxów. Nie jest to jednak wielki problem, bo da się ją dokręcić od biedy nawet zwykłymi kombinerkami. Malkontent zauważyłby jeszcze, że klips jest jednopozycyjny ale mnie to nie przeszkadza, bo zazwyczaj noszę foldery w kieszeni w takiej pozycji, jaką wymusza konstrukcja Gerbera.
W
sumie jestem bardzo zadowolony z posiadania tego noża. Aktualnie nie
ma go już w ofercie producenta, ale można go jeszcze dostać u
niektórych dystrybutorów oraz oczywiście na rynku wtórnym.
Polecam go wszystkim, którzy za niewielkie pieniądze chcą mieć
nóż z dobrych materiałów, a przy tym naprawdę uniwersalny.
Nikomu nie życzę konieczności użycia Gerbera w roli noża
ratowniczego, ale jak powiadają „lepiej dmuchać na zimne” i
dlatego warto mieć przy sobie tą bardzo udaną konstrukcję.
Wiktor
Lekney
Śruba przy klipsie jest w rozmiarze 1/4 cala można bez problemu dostać kluczyk. Dokręcanie tej śruby nie zlikwiduje luzu- trzeba ją odkręcić, zdjąć klips i dokręcić wystającą nakrętkę z okładki. Sugerując się oisem z tej strony doprowadziłem do jej zerwania... Może korekta?
OdpowiedzUsuń