wtorek, 10 maja 2016

Scyzoryki w skali mikro



Zwykle wychodząc z domu zabieramy ze sobą kilka przedmiotów, które towarzyszą nam, ułatwiając wykonanie określonych czynności. Prawdopodobnie jest to dla nas tak naturalne, że nie zauważamy ich obecności, gdy nie są używane. Portfel, karta kredytowa, długopis, zegarek, telefon komórkowy.

Dla wielu ten zestaw powiększa się np. o odtwarzacz MP3, słuchawki, PenDrive’a, zapalniczkę, może małą latarkę – dobór rzeczy następuje wedle potrzeb i uznania. W damskich torebkach znajdziemy też zapewne kilka podstawowych kosmetyków i rzeczy postrzeganych przez płeć piękną za niezbędne lub choćby przydatne.

Czy przedmioty te posiadają wspólny mianownik? Na pewno – o czym była już mowa – są użyteczne. Są też na tyle małe, że stałe posiadanie ich w zasięgu ręki nie powoduje dyskomfortu.

Lista rzeczy, które nosimy przy sobie może ewoluować z wielu powodów. Coś ubywa, gdy nagle okazuje się zbędnym balastem. Coś przybywa, gdy dochodzimy do wniosku, że dane narzędzie ułatwi nam funkcjonowanie – sprawa oczywista. Coś może poszerzyć nasz codzienny pakiet rzeczy potrzebnych na skutek odkrycia, że właśnie tego wielokrotnie nam brakowało; to rozwiązałoby problem, któremu żaden element naszego zestawu nie podołał. Zatem… może mały nożyk? Małe ostrze, które praktycznie nie wpłynie na wagę i objętość zestawu, a odda nam przysługę w wielu sytuacjach?
Pozostaje tylko konstytutywne pytanie: czy rzeczony nożyk faktycznie może być użyteczny, czy też okaże się bezwartościowym, niegodnym uwagi gadżetem? Niech poniższy tekst stanie się podpowiedzią dla potencjalnie zainteresowanych takimi konstrukcjami, którzy dotąd nie mieli z nimi bezpośredniego kontaktu. Zacznijmy z lekkim przymrużeniem oka, przedstawiając kolejno bohaterów tego artykułu.


Opinel No. 2
Ceni tradycję, prostotę i utylitaryzm. Żyje blisko natury i w zgodzie z nią, skutecznie opierając się nowym trendom narzucanym przez cywilizację. Jest surowy, przaśny, rustykalny, ale specyficznego uroku i pracowitości odmówić mu nie sposób. Preferuje to, co naturalne i klasyczne. Nigdy się nie spieszy, unika tłumu i zgiełku wielkich miast. Anachronizm? Nieistotne, po prostu jest sobą i dobrze mu z tym.


SOG Micron i SOG Micron Tanto
Koledzy, którzy służą w tej samej jednostce. Różnią się charakterami, ale priorytet mają wspólny: zawsze wykonać zadanie. Nie przejmują się detalami, liczy się niezawodność, skuteczność i zdolność do pracy w każdych warunkach. Dyskrecja leży w ich naturze. Lubią proste zasady. Są specjalistami i w swoim fachu sprawdzają się wzorowo, a stała gotowość do pracy jest ich domeną.


Spyderco C133P Bug
Wygląda na to, że prowadzi samodzielnie niewielką, aczkolwiek sprawnie prosperującą działalność gospodarczą. Sporo czasu spędza w swoim biurze, ale i częste spotkania biznesowe nie są mu obce. Może poszczycić się świetnym kontaktem ze współpracownikami i umiejętnością prowadzenia negocjacji, potrafi być asertywny. Elegancki, zawsze z klasą. Na pewno pracy się nie boi, czasem wręcz przesadza z tym.


Pora, by przyjrzeć się wymienionym bohaterom bliżej, tym razem już zupełnie poważnie, z technicznego punktu widzenia.

Opinel
Opinel No. 2 to najmniejszy z produkowanych modeli tej marki. Sięgająca ponad stu lat tradycja wytwarzania tych noży przez francuskiego wykonawcę sama w sobie jest najlepszą rekomendacją i może stanowić o renomie firmy.
Prezentowany tu model posiada głownię (nie mylmy jej z ostrzem – ostrze to tylko fragment głowni, klingi, posiadający ostrą krawędź tnącą) wykonaną z prostej stali węglowej XC90. Stal ta jest łatwa do podostrzenia i zapewnia świetne właściwości tnące, jednak w tak małym nożyku nie będzie to miało specjalnego znaczenia podczas użytkowania.
Niestety, stal węglowa wymaga więcej dbałości, bowiem jej odporność na korozję jest stosunkowo niska w porównaniu do zwykłych „nierdzewek”. Po kontakcie z niektórymi produktami może miejscowo odbarwiać się.
Rękojeść wykonano z drewna bukowego. Z uwagi na niewielki rozmiar umożliwia chwyt właściwie tylko „na dwa palce”, jest za to przyjemna w dotyku. W wilgotnym środowisku lub po kontakcie z wodą wykazuje tendencje do pęcznienia, co może utrudnić otwieranie – to swoisty urok Opineli, ale przez niektórych użytkowników może być postrzegany jako mankament. Da się tego uniknąć impregnując ją w odpowiedni sposób.
Nożyk ten nie posiada otworu na linkę czy kółko sprężyste, dzięki któremu mógłby stać się np. brelokiem do kluczy – to niewielkie wyzwanie dla majsterkowiczów, jako że łatwo wywiercić ją we własnym zakresie, o ile ktoś odczuwa taką potrzebę. Opinel oferuje też gotowe breloki wykonane z modelu nr 2, ze stali nierdzewnej.
Kolejną cechą charakterystyczną omawianego malucha jest brak jakiejkolwiek blokady głowni. Dopiero od modelu nr 6 Opinele posiadają blokady zabezpieczające przed niechcianym złożeniem się noża. Nie posiada on nawet sprężyny usztywniającej klingę, jak w zwykłych scyzorykach. Można uznać to za kolejny mankament, jednak biorąc pod uwagę naprawdę niewielkie gabaryty nożyka łatwo dojść do wniosku, że został on zaprojektowany do bardzo lekkich prac, podczas których nie powinno przykładać się siły grożącej niekontrolowanym złożeniem i ewentualną kontuzją.
Konstrukcja Opinela No. 2 jest skrajnie prosta. W gruncie rzeczy wszystko sprowadza się do ostrego kawałka stali połączonego nitem z profilowaną rękojeścią z drewna. W dwóch słowach podsumowując: klasyka i tradycja. Typowy „kozik”.
Długość całkowita: 81,0 mm
Długość głowni: 34,0 mm
Grubość rękojeści: 11,0 mm (maksymalnie).

SOG
SOG Micron i Micron Tanto to zupełnie inne konstrukcje i poza rozmiarami trudno je porównać z Opinelem. SOG jest amerykańską firmą, której znaczna część produktów bazuje na wzornictwie militarnym, choć nie tylko. Microny należą do linii Fusion, co oznacza, że są to noże produkowane w ChRL. Praktycznie różnią się od siebie tylko kształtem głowni – pierwsza to tzw. clip point z linią ostrza z wydatnym, łukowatym „brzuszkiem”; druga to tanto, gdzie linia ostrza w okolicy sztychu jest wyraźnie załamana pod kątem. Małe rozmiary sprawiają, że różnice te podczas użytkowania będą minimalne; większe znaczenie ma tu zapewne estetyka, czyli podczas wyboru można śmiało kierować się tym, co bardziej przypadnie do gustu.
Głownie w obydwu modelach wykonane zostały ze zwykłej stali 420 – oznacza to dużą odporność na korozję, a dodatkowo pokryto je czarną powłoką zabezpieczającą. Utrata ostrości stali 420 następuje stosunkowo szybko, ale takich noży używa się z reguły okazjonalnie, więc nie powinno być to zbyt uciążliwe.
Rękojeść składa się z dwóch metalowych płytek, ażurowo ozdobionych nazwą firmy. Podobnie jak w opisanym już Opinelu, na małej rękojeści mieszczą się tylko dwa palce – takie wymiary wykluczają komfortowy chwyt, ale ergonomia nie jest priorytetem w tego typu nożykach, co wydaje się oczywiste. Między nimi zamontowana została płaska sprężyna usztywniająca głownię po otwarciu i jednocześnie trzymająca ją w pozycji złożonej, by nie wychyliła się w sposób niekontrolowany podczas przenoszenia np. w kieszeni. Na końcu znajduje się otwór, przez który przewlec można linkę, łańcuszek kulkowy bądź za pomocą kółka sprężystego podpiąć do kluczy albo w dowolnie wybrane inne miejsce. Dużym plusem może okazać się niewielka grubość rękojeści – nożyk z powodzeniem pozwala, by nosić go w portfelu, w przegródce na monety.
Konstrukcja tych małych składaków – jak widać – nie jest skomplikowana. Microny nie posiadają – poza wspomnianą sprężyną usztywniającą głownię – innej blokady, zatem podczas użytkowania trzeba zachować ostrożność i z uwagą kontrolować pracę. Z pewnością godnym uwagi rozwiązaniem jest możliwość rozmontowania ich w razie potrzeby, choćby celem oczyszczenia. Śruba na osi pozwala likwidować ewentualne luzy głowni powstałe podczas eksploatacji, czy regulować płynność otwierania. Całość skręcona została łącznie trzema śrubkami imbusowymi; demontaż i ponowne złożenie nie jest trudne.
Długość całkowita: 85,5 mm (Micron), 86,5 mm (Micron Tanto)
Długość głowni: 36,0 mm (Micron), 37,0 mm (Micron Tanto)
Grubość rękojeści: 3,3 mm (Micron i Micron Tanto).

Spyderco
Spyderco C133P Bug również należy do grupy najmniejszych noży, jakie ta uznana amerykańska firma posiada w swoim imponującym dorobku. Stylistyką nawiązuje luźno do wczesnych noży składanych z charakterystycznym pająkiem w logo, jakie pojawiły się na rynku już blisko 30 lat temu. Konsekwentnie zachowano nawet rozpoznawalny przez miłośników noży okrągły otwór w głowni, w większych wersjach służący otwieraniu noża przy użyciu tylko jednej ręki. W modelu Bug raczej nie spełni on tej roli, niemniej jako jeden z symboli Spyderco, jego obecność wydaje się być miłym akcentem.
Materiał głowni to chińska stal 3Cr13, zaliczana do grupy nierdzewnych, a ściślej – w dużym stopniu odpornych na korozję. Trzymanie ostrości wypada na poziomie stali używanych np. w szwajcarskich scyzorykach marki Victorinox; ponowne podostrzenie nie stanowi żadnego problemu. Identycznie jak w przypadku modeli SOG-a, można ten aspekt uznać za mocno drugoplanowy z wiadomych względów. Klinga poprzez swój profil ma szansę świetnie sprawdzić się w lekkich zadaniach, gdzie wymagany jest ostry, precyzyjny czubek.
Rękojeść wykonano z dwóch znitowanych ze sobą stalowych płytek. Pomiędzy nimi – rozwiązanie analogiczne do zastosowanego w Micronach – umiejscowiono sprężynę usztywniającą głownię w pozycji otwartej i złożonej. Po wielkości rękojeści także nie można spodziewać się komfortowego chwytu. Jest nieco bardziej śliska, niż te w opisanych wcześniej nożykach. Na końcu mamy do dyspozycji otwór – wykorzystanie wedle uznania. Niewielka grubość rękojeści także predysponuje Buga do noszenia w portfelu czy damskiej portmonetce, ale jako brelok sprawdzi się równie dobrze.
Konstrukcja noża wyklucza rozkręcenie go – ten fakt także nawiązuje do wczesnych (i nie tylko) produktów Spyderco. Brak solidnej blokady nakazuje zachowanie ostrożności, jak podczas pracy tradycyjnym scyzorykiem.
Na uwagę zasługuje natomiast ogólne wykończenie nożyka, które można ocenić jako bardzo poprawne. Pod tym względem wypada on lepiej, niż produkty SOG-a, detale są bardziej dopieszczone. Mając na uwadze jego atrakcyjną cenę, nieporozumieniem byłoby oczekiwać po chińskim wykonawcy czegoś jeszcze lepszego. Gustowne pudełko, w którym otrzymujemy nożyk, dopełnia całości i utwierdza nas w przekonaniu, że firma Spyderco szanuje klienta.
Długość całkowita: 74,0 mm
Długość głowni: 32,5 mm
Grubość rękojeści: 4,8 mm.

Zobrazujmy skalę wielkości.



Podsumowanie
Jak dotąd bez odpowiedzi pozostało zadane na początku artykułu pytanie: czy tak małe nożyki mogą być użyteczne? Czy to nie kolejny gadżet, którego funkcjonalność jest wątpliwa lub żadna? Czy da się z ich pomocą wykonać cokolwiek sensownego? Odpowiedź brzmi: tak. W „miejskiej dżungli” gama zastosowań dla tych maluchów może okazać się całkiem szeroka.

Z całą pewnością nożyk taki pozwoli nam wygodnie i szybko rozpakować odebraną właśnie przesyłkę pocztową, otworzyć list bez targania koperty, rozciąć zgrzewkę z napojami w hipermarkecie, czy obrać ze skóry cytrusa bądź inny owoc w miejscach, gdzie nie mamy dostępu do innych narzędzi, a posiadamy przy sobie portfel albo klucze z którymś z wymienionych nożyków w postaci breloka (nawiasem: wisząc na łańcuszku na szyi, jeden z bohaterów artykułu może towarzyszyć nam nawet na plaży dla nudystów).

Żadnego problemu nie stanowi cięcie nimi różnego typu sznurków, linek, plastikowych opasek zaciskowych, gum, folii, rurek igelitowych, uszczelek okiennych. Z pomocą malucha można wykonać prowizoryczny wazon z butelki PET, zdjąć izolację z przewodu elektrycznego, wystrugać na szybko wykałaczkę, wyciąć szablon z kartonu, usunąć sreberko z butelki szampana. Można zastrugać ołówek, odciąć pasek taśmy izolacyjnej, niesforny kawałek okleiny meblowej, a w razie małej kontuzji plaster czy bandaż. W sprawnych damskich (choć nie tylko zapewne) dłoniach okaże się świetnym pomocnikiem w małych pracach krawieckich, przy pruciu fastryg, wszelkich szwów, a innym razem podczas pielęgnacji roślin domowych.
Wystarczy użyć wyobraźni, by znaleźć szereg kolejnych zastosowań, w których narzędzie tnące w skali mikro ułatwi nam wiele prostych czynności w domu, w pracy, w samochodzie, na spacerze, podczas zakupów.

W sytuacjach trudnych do przewidzenia nawet tak mały nóż może odegrać niebagatelną rolę.
Autorowi niniejszego artykułu przyszło kiedyś zmierzyć się z grubą, rzemienną smyczą, którą do drzewa został przywiązany i pozostawiony na pastwę losu pies. Wycieńczonemu zwierzęciu nie udało się przegryźć smyczy, pełną zakrzepłej krwi obrożę zdjął dopiero weterynarz, a drugi koniec rzemienia były właściciel przybił przez węzeł do pnia dwoma solidnymi gwoździami …

Warto mieć przy sobie dowolny nóż – to narzędzie może w najmniej oczekiwanym momencie zaoferować pomoc, której nie sposób przecenić.

Na postawione na początku tego artykułu pytanie można też odpowiedzieć w inny sposób. Mianowicie: kup i przekonaj się sam/sama, jak zaskakująco często przydatny okaże się mały nóż, który prawie zawsze możesz mieć przy sobie. Naprawdę warto.

Marcin „riot”
artykuł pochodzi z nieistniejącego bloga "Kozik"
 


 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz