piątek, 24 czerwca 2016

W poszukiwaniu zagubionej czasoprzestrzeni częstochowskiej Jury




Stawy w Poniku

Wystarczy wyruszyć w podróż, a świat staje otworem, jak otwarta księga. Trzeba wykonać tylko pierwszy krok. Tym razem proponuję wędrówkę doliną rzeki Wiercicy, która połączy teraźniejszość z przeszłością.



Na Wiercicy, w lasach w okolicy Ponika są stawy. Są – jak to łatwo powiedzieć! Trzeba tam jeszcze trafić! Tak się składa, że leżą tam dwa kompleksy stawów, a przestrzeń potrafi podróżnikiem nieźle zakręcić. I co wtedy? Lądujemy kilka razy w Sierakowie, a przy dobrych układach  również – wreszcie! – w Złotym Potoku.



Stawy nie są duże ale w znacznym stopniu zwiększają bioróżnorodność okolicy.
W czasie mojej ostatniej wizyty po tafli pływała spokojnie para łabędzi. Ten sielski spokój skończył się, kiedy zbytnio zbliżyłem się do brzegu stawu. Wtedy samiec pokazał kto tu rządzi, pusząc się we wspaniałych pozach. Oddałem mu salut aparatem fotograficznym i „dałem tyły”. Wolałem nie sprawdzać, czy rzeczywiście uderzeniem skrzydeł potrafi pogruchotać człowiekowi kości. W pobliżu, w szuwarach, pływały perkozki. Z brzegu są zwykle niezauważalne. Ich obecność zdradza jednak dość dziwne, bulgoczące nawoływanie. Łatwiejsze do obserwacji na otwartej toni wody były łyski: rodzice z pisklętami. Gdy dorosłe uznają, że obserwator zbytnio się przybliżył, wydają tak przeraźliwe dźwięki, że lepiej zmykać. Tak w ogóle, to zawsze należy pamiętać, aby jak najmniej zakłócać spokój dzikich mieszkańców środowiska naturalnego, w którym akurat gościmy. Wtedy będziemy mieli szansę zobaczyć tu nawet puszczański gatunek – bociana czarnego.
Wychodząc z lasu ujrzymy kwitnącą kalinę, której białe kwiaty wkrótce zamienią się – jak u wielu leśnych roślin - w czerwień owoców.


  • ZAZ - "Si jamais j'oublie"



Jeśli cofniemy się w przestrzeni – do źródeł Wiercicy, a w czasie – o kilka stuleci, do średniowiecza, wtedy trafimy do strażnicy zamkowej w Ostrężniku, strzegącej przejścia wschód-zachód w dolinie Wiercicy. Oczyma wyobraźni widzę jak Jerzy I Jurajski wjeżdża na rączym rumaku na dziedziniec posępnego zamczyska, a zgromadzone tłumy nie ustają w wiwatach! ;-) 



Kilka kilometrów obok i jakieś 500 lat wcześniej ujrzymy grodzisko okolone wałami, zlokalizowane naprzeciwko stawów hodowlanych Pstrągarni. W tym obronnym grodzie mieszkańcy znali już obróbkę żelaza i szkła. Mogli sobie tu mieszkać, czerpiąc zasoby z lasu i wody. Gdybyż tak mieć wehikuł czasu i móc zobaczyć jak ich - być może naszych przodków - życie wyglądało! A może nawet móc wtopić się w tę społeczność? Tydzień bez komórki – to byłby surwiwal !  

  • Czesław Niemen – Pieśń wojów,  tekst:  Gall Anonim

 Teraz jeszcze tylko skok o kolejne 40 tysięcy lat wstecz i spotkamy tam ludzi epoki lodowej – neandertalczyków, chroniących się w jaskiniach. Kiedy zaś przybył do Europy największy drapieżnik w historii Ziemi – Homo sapiens – ustąpić mu miejsca musiał nawet silny, zamieszkujący te ziemie od tysiącleci neandertalczyk.
Dane genetyczne ujawniają jednak, że my (Homo sapiens – szczepy nieafrykańskie, czyli euroazjatyckie) mamy w swoim kodzie genetycznym domieszkę DNA neandertalczyka.
„Non omnis moriar” (nie wszystek umrę) mógł sobie wonczas  pomyśleć nasz praszczur – Homo neanderthaliensis !

Te same jaskinie zamieszkiwane były wówczas przez niedźwiedzie jaskiniowe. Ich szczątki – kości i zęby – znaleziono w jaskini znajdującej się we wzgórzu wznoszącym się ponad stawem Zielonym. Niedźwiedź, to według prasłowiańskiego źródłosłowu i na zdrową logikę – miedwied – od miodu. Niedźwiedź jaskiniowy groźny był - bo potężny. Jego dieta była jednak wegetariańska, oparta w dużej mierze na jagodach.  Dlatego kiedy klimat jeszcze bardziej się ochłodził i jagód zaczęło brakować, nastał kres niedźwiedzi jaskiniowych.

Tak oto Wiercica, wraz z nanizanymi na nią stawami, przenosi wędrowca w odległe zakamarki czasoprzestrzeni. A że ta niezwykła rzeka potrafi zanikać w piaskach Jury, by nieopodal znów się odrodzić, nic dziwnego, że również autor gubił się nieraz w plątaninie jej odnóg płynących przez głębie lasu i czasu.

  • Melissa Venema - „How great Thou Art”
https://www.youtube.com/watch?v=l7FK1tblW80&list=RDKIwQ-MF6Gs4&index=1


Okolice Ponika:  „wtem wietrzyk świsnął, obłoczek pryska”



Śródleśne stawy: „po wodnym pląsać krysztale”


Łabędź niemy: „wtem z zasłon błysną piersi łabędzie”


Kalina koralowa: „… a on jej kwiatki do wianka”


Świtezianka błyszcząca:  „ponad srebrzyste Świtezi błonie dziewicza piękność wytryska”

Grzybienie białe: „na miękkiej wodnych lilijek bieli śród boskich usnąć widziadeł"

Sarna europejska: „zawszeż po kniejach jak sarna płocha”


Jaskinia Niedźwiedzia: „roztwiera paszczę otchłań ...”


Staw Zielony: „na dzikich brzegach jeziora”



Cytaty z  ballady „Świteź” Adama Mickiewicza 

tekst i foto: Jurek Jurajski      
 






             



 







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz