Adam Mickiewicz -
„Pan Tadeusz”:
„Słońce
ostatnich kresów nieba dochodziło,
Mniej silnie,
ale szerzej niż we dnie świeciło”
Dni stają się coraz krótsze, może więc wycieczki też
powinny być krótsze? Być to może. Jednak prawdziwego trampa ta zasada nie
obowiązuje. Dlatego tramp wybrał się, w tzw. adidasach, pedałować do Smolenia.
Toż to tuż za Ogrodzieńcem, a potem za Pilicą tuż – i już!
Wzgórze jest nieprzesadnie ogromne, ale za to ze
średniowiecznym zamkiem na szczycie i
rezerwatem przyrody, ustanowionym w 1952 roku. Wzgórze porasta bukowo –
grabowy las, w którego runie występują chronione gatunki roślin.
Odnowiony zamek posiada na szczycie wyniosłą basztę (wstęp
po wykupieniu biletu na dole). Jak niesie
wieść gminna, ze szczytu baszty można - przy dobrej pogodzie - dostrzec nawet
Tatry! Niestety, w XVII wieku zamek został opuszczony przez właścicieli, a w
1655 roku oczywiście zrujnowali go Szwedzi. Potop – to określenie powstało nie
bez przyczyny. Chociaż, mogę tu przytoczyć z pamięci słowa pani profesor
usłyszane w TV Historia:
„W tysiącletniej historii Polski popełniono tak naprawdę
tylko jeden fatalny błąd – brak zawiązania unii ze Szwecją w XVII wieku. Gdyby
do tego doszło, Bałtyk byłby morzem wewnętrznym państwa unijnego. Szwedzi być
może nauczyliby nas nieco rozsądku. No, chyba że my ich wcześniej swojego
szaleństwa” . Ha, ha, ha ……!
W mojej wyprawie wszystko szło zgodnie z planem do godziny
18, kiedy należało rozpocząć powrót. Aby nie wracać po własnych śladach,
skierowałem się tym razem nie na Pilicę, lecz prosto w las – szlakami czerwonym
i niebieskim. Jednak, czy to mapa była niezbyt dokładna, czy druk zbyt drobny -
znalazłem się, po wyjechaniu z pięknego lasu, nie w miejscowości Złożeniec, lecz
w małym przysiółku Hucisko. Cóż było robić – wziąłem zachodzące słońce za
przewodnika i tam się kierowałem. Właściwie to już wcześniej chciałem tak
zrobić, ale szlak na starej mapie zachęcał … Szlak by to … , ten, tego.
W każdym razie zaczęło się robić późno, bo słońce było już
niziutko nad wzgórzami. Zamiast więc mapę, czy koniec języka za przewodnika,
wziąłem w to miejsce czerwieniejącą tarczę słońca i za nią gnałem. A było ciekawie: wzgórza, lasy, chaszczory – bo
to nie honor toczyć się po asfalcie! Ponieważ słońce już zachodziło, w pobliżu
było mnóstwo saren. Znów, całkiem niedaleko, grzmiały wystrzały myśliwych, czy
kłusowników. Szczęśliwie udało mi się
znaleźć skręt w przeciwną stronę i wraz z sarnami znaleźć ocalenie.
Potem jeszcze droga przez ciemniejący las i ….. nie do
wiary – Ryczów, który namierzyłem kompasem
słonecznym! Tu przywitał mnie księżyc (nawiasem mówiąc, etymologicznie
księżyc, to – ciekawostka – syn słońca, nazywanego w prasłowiańszczyźnie „księciem”;
źródłosłów analogiczny do określeń takich, jak: dziedzic, panicz, a w
„Bogurodzicy” – bożyc). Z wielkiej
radości zaryczałem do tego księżyca jak zakochany wilk! Wszystko skończyło się
dobrze – prowadziło mnie słońce, a uratował jego niebiański syn – księżyc.
Ale wracając do słońca – co możemy powiedzieć o słońcu ? O
słońcu możemy powiedzieć , że temperatura jego
powierzchni jest niższa niż temperatura jądra ziemi ! Z kolei jądro
ziemi jest nadal kompletną zagadką – nie wiadomo z czego tak naprawdę jest
zbudowane, jaki jest jego skład. W każdym razie gdzieś tam, w wewnętrznych
warstwach ziemi powstają diamenty – najbardziej skondensowana, krystaliczna
forma węgla. A przecież dorosły człowiek to około dziesięciu kilogramów węgla.
Jesteśmy więc chodzącą biżuterią. Wystarczyłoby nasz węgiel odpowiednio ścisnąć
i otrzymalibyśmy olbrzymi, krystaliczny dyjament. Oto jacy jesteśmy cenni !
Ceńmy się więc póki czas, bo jak stwierdził poeta C. K.
Norwid w wierszu „Po to właśnie”:
„Czy popiół tylko zostanie i zamęt
Co idzie w przepaść z burzą
Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?”
Co idzie w przepaść z burzą
Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?”
Muzyka: Cat Stevens - Wild World https://www.youtube.com/watch?v=-xLfxNuW-xo&list=PLLcYKNya-TdRxQBfuebWADD1gaPUizsis
Wzgórze zamkowe
Zamek
Smoleń vel Pilcza
|
Widok
na zamkowe włości
|
Pocztówka
spod zamku
|
Dolina
Wodącej
|
Skały
Zegarowe
|
Wisząca
skała
|
Słońce
u schyłku dnia
|
Pora
księżyca - Kolonia Ryczów
|
Tekst i foto: Jurek Jurajski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz