Mając
w zanadrzu dobrych kilka godzin, możemy podjąć się ciekawej wędrówki wzdłuż
jurajskiej rzeczki o nazwie Krztynia, będącej dopływem Pilicy. Na dziś mamy
przed sobą kilkukilometrowy odcinek z Pradeł do Przyłubska, a wraz z drogą
powrotną to około 12 km. Wędrujemy więc wzdłuż rzeczki, po obu jej brzegach,
przez łąki i lasy, a na trudnych do przebycia odcinkach – polnymi drogami.
Pierwszy kontakt z
rzeką, to bród i malowniczy drewniany mostek na południowym skraju Pradeł.
Mostek nad czystymi wodami Krztyni
Rozpościerającym się
wzdłuż Krztyni łąkom, dodają uroku kłębiaste chmury.
Krajobraz znad Krztyni
Brodzenie w rzece w towarzystwie niepłochliwych
kaczek krzyżówek sprawiało wielką przyjemność.
W towarzystwie kaczek krzyżówek
Tuż obok, w zasięgu obiektywu aparatu, pojawiła
się ważka – trzepla zielona.
Ważka - trzepla zielona
Idąc przez pola widzimy
pagórkowate krajobrazy Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej.
Charakterystyczny pejzaż trasy Pradła -
Przyłubsko
Kładący się na zaoranym polu cień sosny robi
wrażenie (niczym orła cień 😉)
Światło i cień
Docierając do Przyłubska trafiamy nad duży staw,
który jest własnością koła wędkarskiego.
Przyłubsko – duży staw
Niestety, w pobliżu brzegu ktoś „zainstalował”
nieproszonego gościa – hodowlanego mieszańca grzybieni (tzw. lilii wodnych).
Hodowlana odmiana lilii wodnych (grzybienie
hybrydowe)
Najdalej na południe wysuniętym punktem
wycieczki jest mały staw, zlokalizowany przed stawem dużym.
Mniejszy staw w Przyłubsku
Powrót przez osadę o wdzięcznej nazwie Zefirek.
Powrót w niskich promieniach słońca
Jak
koniec wieńczy dzieło, tak pełna tęcza uwieńczyła powrót wędrowców do
miejscowości Pradła.
Tęcza na zakończenie wędrówki
Tekst i foto: Jurek
Jurajski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz