poniedziałek, 4 maja 2015

Mały, ale śmiały czyli o nożach typu neck



Wśród mnogości typów noży szczególne miejsce zajmują małe, lekkie noże o stałej klindze (tzw. fixedy), noszone głównie na szyi, z angielska zwane neck knife. Typ ten jest dość umowny ponieważ nie ma tu sztywnych granic rozmiarów i wagi, a na szyi można na upartego powiesić nawet dwuręczny miecz. Dlatego praktyczna definicja necka to według mnie „fixed o rozmiarach i wadze pozwalających na bezproblemowe noszenie go zawieszonego na szyi”. Nazwa typu określa sposób przenoszenia tego noża, zatem głównym warunkiem uznania małego fixeda za neck jest możliwość noszenia go na szyi, choć oczywiście można go transportować także na inne sposoby.

Spyta ktoś, jaki jest sens używania fixeda o klindze mniejszej niż w przeciętnym folderze czy nawet scyzoryku ? Otóż z prostego powodu: nóż ze stałą klingą jest bezpieczniejszy podczas pracy od noża składanego bo się nie złoży, jest poza tym po wyciągnięciu z pochwy od razu gotowy do użycia. Jednak największą zaletą necka jest to, że wisząc na szyi jest łatwo dostępny w sytuacjach, gdy np. wyciągnięcie fixeda z pochwy przy pasie czy foldera z kieszeni jest trudne bądź niemożliwe, np. zimą gdy jesteśmy grubo ubrani. Także w sytuacjach, gdy nasz przyodziewek jest bardzo zredukowany, np. podczas letnich spływów kajakowych, i po prostu nie mamy gdzie trzymać noża przy sobie, neck jest wręcz niezastąpiony.

Do czego służy taki mały nóż ? Wbrew pozorom taka konstrukcja jest – szczególnie w pewnych sytuacjach – bardzo użyteczna. Ma ona dwa główne zastosowania: utylitarne i w samoobronie. Zajmę się głównie tym pierwszym zastosowaniem, ale z kronikarskiego obowiązku napiszę parę słów o zastosowaniu necka w samoobronie. Jak się okazuje nadaje się do tego całkiem nieźle. Małe rozmiary i dyskrecja noszenia zapewniają posiadaczowi element zaskoczenia napastnika. Specjalistyczne necki jak np. CRKT Bear Claw czy Emerson La Griffe posiadają klingę skonstruowaną tak, by zadać jak najdotkliwsze rany, a ponadto mają rękojeść uformowaną w sposób utrudniający wytrącenie noża z ręki. Czytelników przestrzegam jednak zdecydowanie przed użyciem noża w samoobronie. Jest wiele innych urządzeń równie skutecznych, ale bezpieczniejszych dla zdrowia napastnika i tym samym sytuacji prawnej broniącej się ofiary…

Przechodząc do typowego zastosowania użytkowego należy stwierdzić, że jak na tak małe i lekkie urządzenie neck naprawdę wiele potrafi. Nóż tego typu sprawdzi się przede wszystkim w pracach wymagających precyzyjnego cięcia, strugania, wycinania itp. To jednak nie koniec jego możliwości. Gdybym szykował się na włóczęgę po Polsce i musiał wybierać między nożami o skrajnych rozmiarach to wybrałbym właśnie necka, przy czym mam na myśli neck o typowej długości klingi czyli od 5 do 7 cm. Nieprzebytych puszcz w kraju praktycznie nie ma, a zgodnie z Ustawą o lasach turyście nie wolno w lesie pozyskiwać drewna, biwakować (w tym budować szałasu) oraz palić ognia, więc nóż o gabarytach pozwalających na rąbanie drewna na niewiele się przyda . Oczywiście nic nie zastąpi klasycznego czterocalowca, ale nieraz sprawdziłem w praktyce, że całkiem nieźle można poradzić sobie w terenie mając do dyspozycji tylko necka. Dziś w każdym sklepie kupimy pokrojony chleb, porcjowaną wędlinę czy konserwę z „patentem” do otwierania. Do pracy nożem pozostało niewiele zajęć: struganie patyków na kiełbasę czy boczek, krojenie tych smakowitych produktów, smarowanie pieczywa serem topionym lub pasztetem, cięcie sznurka i tkanin, okazjonalnie oprawianie ryb (oczywiście legalnie pozyskanych). Wszystko to można zrobić małym neckiem, choć czasem wymaga to trochę cierpliwości.

Dobry neck musi mieć odpowiednie cechy. Przede wszystkim musi być jak najlżejszy, stąd częstym rozwiązaniem jest rękojeść z otworami lub wręcz szkieletowa. W tak małym nożu bardzo ważna jest właściwa ergonomia dająca niezbędny komfort pracy i zapewniająca jej bezpieczeństwo. Częstym i tanim sposobem na jej poprawę jest stosowanie oplotu rękojeści. Sposobem na poprawę chwytu w bardzo krótkich rękojeściach jest także pleciony „ogonek” . W necku pożądana jest dobra stal, bo nóż z krótką krawędzią tnącą z oczywistego powodu stępi się wcześniej niż z długą KT. Nie dziwi więc, że Hartsook firmy Buck zrobiono ze stali S30V, której obróbką zajął się sam Paul Bos. Ponieważ neck może mieć kontakt ze spoconą skórą człowieka, stal powinna być nierdzewna albo dobrze zabezpieczona przed rdzą. Aby można było wydajnie pracować tak małym nożem powinien być on bardzo ostry, dlatego można go ostrzyć na 15 stopni na stronę, a nawet mniej, choć oczywiście kąt ostrzenia to tylko jeden z wielu czynników wpływających na jakość cięcia noża. Jeśli chodzi o gabaryty necków, to zwykle kojarzymy je z małym i lekkim „skalpelem”. Takim nożem jest wspomniany Hartsook czy 2-Zero firmy Nemesis Knives. Jednak sporą popularnością cieszy się również koncepcja necka jako pancernego łomika. Przykładem takiej konstrukcji jest ESSE Izula czy Becker Necker BK-11.Takie „poważniejsze” necki mogą być doskonałymi backupami dużych noży, zresztą oba wymienione modele w tym celu zostały stworzone.

Ważnym elementem funkcjonalności necka jest system mocowania i noszenia. W dziedzinie mocowania panuje wielka rozmaitość, spotykamy tu rozwiązanie od pochewek skórzanych poprzez kydexowe, aż po zawieszki z magnesami. Jeśli chodzi o sposoby noszenia necków mamy do wyboru linkę z paracordu, łańcuszek (najczęściej kulkowy) albo mniej czy bardziej typową smycz. Oprócz standardowego noszenia na szyi część konstrukcji oferuje też możliwość noszenia innymi sposobami, np. przy pasie.

Producenci noży oferują wiele modeli necków, więc każdy zainteresowany tą wielce użyteczną konstrukcją znajdzie coś dla siebie.



Wiktor Lekney
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz