czwartek, 19 lutego 2015

Jak zrobić ciekawe zdjęcie



Motto: rolą nauczyciela nie jest dawanie wiedzy, a narzędzi do samodzielnego podejmowania decyzji przez ucznia, uczeń zaś powinien zadać sobie wysiłek i dostosować te narzędzia do własnej indywidualności.
       
Pewnie wkładam kij w mrowisko, ale nie podoba mi się, że w świadomości fotografów i krytyków, zwłaszcza tych początkujących, usilnie utrwalane są przestarzałe stereotypy. Tym co najbardziej rzuca się w oczy (dosłownie!) jest moda na przewagę formy nad treścią. Niejedna fotka, ciekawa lub przynajmniej mająca potencjał, jest przez komentatorów dyskwalifikowana uwagą w stylu: słaba technicznie. Oczywiście, zdjęcie powinno być czytelne w każdym znaczeniu tego słowa, ale stawianie techniki ponad przekazem niesionym przez obraz jest absolutnie nieuprawnione. Bywa przecież, że zdjęcie nieostre, „brudne” jest ciekawsze od tego samego ujęcia wykonanego perfekcyjnie pod względem technicznym i dlatego czasem taki zabieg stosuje się celowo.
     
Od czasu wynalezienia fotografii zrobiono miliardy zdjęć i można powiedzieć, że wszystko już było. Powielanie wzorców nie ma więc sensu, a trudno tego nie robić gdy jest się skrępowany sztywnymi regułami klasycznej fotografii. Oryginalne, świeże spojrzenie na temat, niekonwencjonalne operowanie światłem, barwą czy kompozycją to jest to! Oczywiście nikogo nie namawiam do fotograficznego „róbta co chceta”, w tym „szaleństwie musi być metoda”. Strzelając fotki jak popadnie uda się zrobić dobre zdjęcie tylko przypadkiem. Jednak zamiast szukać złotego podziału i mocnych punktów obrazu starajcie się raczej nadać swoim pracom logiczną treść.
     
Starajcie się zaskoczyć widza nieszablonowym ujęciem tematu. Chcemy np. sfotografować sztylet – może zamiast standardowej fotki samego noża ciekawsze byłoby zdjęcie słabo oświetlonej trzymającej go ręki albo jeszcze lepiej ich niewyraźnego cienia na chropowatym murze?
     
W dobrym zdjęciu musi być coś co przyciągnie uwagę widza. Może to być niezwykła kompozycja czy efektowna kolorystyka, ale tym co przyciąga najbardziej jest nastrój czyli klimat a przede  wszystkim emocje. Starajcie się więc zawrzeć je w waszych pracach. Nastrój, klimat - to nie wymaga tłumaczenia, ale jak pokazać emocje na zdjęciu noża? Przykład ze sztyletem jest IMHO niezły, ale nawet zwykły nóż kuchenny może być ich źródłem, na przykład trzymany w spracowanej ręce waszej ukochanej babci krojącej chleb nasz powszedni.
     
Chcę was przekonać, że tak naprawdę w fotografii artystycznej jedynym ograniczeniem jest fantazja twórcy. Oczywiście i tu należy zachować pewien umiar, żeby nie narazić się na niezrozumienie czy śmieszność.
     
Eksperymentujcie i nie bójcie się krytyki bo nikt nie ma patentu na mądrość. Jeśli fotografujecie „małpką” za 300 złotych to nie przejmujcie się bo droższy sprzęt poza złudnym poczuciem prestiżu nie daje gwarancji zrobienia dobrego zdjęcia. Zresztą lepszym fotografem jest ten, kto potrafi zrobić ciekawą fotkę „gorszym” aparatem.
     
W dalszej części moich rozważań spróbuję przekonać was, że warto zająć się fotografią prawdziwie kreatywną i odkryć obszary, do których kluczem jest wyobraźnia.

Na początek banał, ale jakże ważny: każde zdjęcie, nawet najbardziej ambitne jest wynikiem kombinacji czasu otwarcia migawki, wielkości przesłony i czułości światłoczułego nośnika. Jeśli więc chcemy czytelnie wyrazić nasze pomysły musimy znać (choć niekoniecznie stosować) podstawowe reguły techniki i kompozycji.
Doceniając znaczenie technikaliów  uważam, że pomysł jest w zdjęciu ważniejszy. Proste pytanie: która dziewczyna jest atrakcyjniejsza - śliczna blondynka w szarej, pomiętej sukience czy „hipopotam” w sukience z czerwonego aksamitu od Diora? Ponadto zdjęcie nienajlepsze technicznie przeważnie można poprawić, natomiast zdjęcie nudne już takim pozostanie na wieki wieków amen. Zajmę się więc zagadnieniem, co zrobić aby zdjęcie było przede wszystkim ciekawe.

Ciekawe zdjęcie to moim zdaniem takie, które zainteresuje widza. Reakcja widza jest przecież najlepszym miernikiem wartości zdjęcia. Fotografia jest rodzajem dialogu między twórcą a odbiorcą – twórca zawiera w dziele  przekaz, który widz interpretuje na swój sposób. Fotografowanie, szczególnie artystyczne,  jest swoistym uwodzeniem odbiorcy przez autora bo przecież zależy mu aby jego twórczość spodobała się widzowi.

Trzeba zrobić coś co uatrakcyjni jego zdjęcie. Może to być niezwykła kompozycja czy efektowna kolorystyka, ale tym co najbardziej przyciąga uwagę jest nastrój zdjęcia, a przede  wszystkim zawarte w nim emocje. Mając w pamięci motto moich przemyśleń nie podsunę wam gotowych pomysłów, chciałbym tylko abyście uwolnili wyobraźnię z ograniczeń i dali ujście swojej kreatywności. Oczywiście każda fotografia jest kreatywna choćby dlatego, że twórca pokazuje wybrany przez siebie fragment rzeczywistości. Chodzi mi o coś więcej, coś co nazwałbym „innym spojrzeniem” na rzeczywistość. Jak działają pewne schematy i jak się od nich uwolnić zilustruję przykładem. Wyobraźmy sobie imprezę służbową:  przy suto zastawionym stole siedzi liczne grono pracowników, a my robimy pamiątkowe zdjęcia. Dyrektor przemawia do zasłuchanych podwładnych, księgowa z kadrową unoszą szkło itd. Jednym słowem sztampa. Co zrobić, żeby pokazać tą nudną i statyczną scenkę inaczej niż zawsze, inaczej niż wszyscy? A może by tak ukradkiem schylić się pod stół i niespodziewanie zrobić zdjęcie nogom biesiadników ? Oczywiście ten przykład jest dość skrajny, ale nieszablonowe pokazywanie rzeczywistości zapewni waszej twórczości zainteresowanie widzów co jest warunkiem ich „uwiedzenia”. Podany wyżej przykład „innego spojrzenia” nie jest całkiem abstrakcyjny - podobny manewr zastosował fotoreporter obecny przy katastrofie promu kosmicznego Challenger, który jako jedyny z licznego grona dziennikarzy zrobił zdjęcie nie rozpadającej się maszynie, ale ludziom, którzy obserwowali tą tragedię. Ich emocje, które zarejestrował na kadrze lepiej opisywały dramat wypadku niż fotografie promu efektownie rozlatującego się na kawałki. To było naprawdę świetne zdjęcie, które przyniosło jego twórcy wiele wyróżnień.

Warto przy okazji przytoczyć definicję świetnego zdjęcia autorstwa jednego z najlepszych fotografików XX wieku Roberta Caputo: „świetne zdjęcia (…) mają jedną wspólną cechę - każde z nich wyraża uczucia radości lub smutku, współczucia, odrazy, czy wreszcie prostej, a niemożliwej do opisania, przyjemności patrzenia na coś, co przemawia do naszego oka i umysłu”. Jakie to oczywiste, prawda? I jaka szkoda, że tak rzadko o tym pamiętamy.

Zachęcam więc was do próby wyrażenia swojego widzenia świata. Nowatorzy w malarstwie tacy jak Picasso czy Dali nie malowali świata takim jakim jest, a stali się sławni. Pamiętajcie jednak, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Zrobienie jednego wspaniałego zdjęcia jest przypadkiem, a prawdziwą  sztuką jest osiągnięcie poziomu kiedy wszystkie zdjęcia są poprawne, a czasem trafi się naprawdę wartościowe. Żeby osiągnąć taki poziom trzeba mieć wiedzę i instynkt, a przede wszystkim dużo ćwiczyć.

W opublikowanym w 1977 roku eseju "O fotografii" amerykańska krytyk i teoretyk sztuki Susan Sontag stwierdziła, że fotografia odzwierciedla raczej stan umysłu fotografa niż to, co jest przed kamerą - nie jest więc aktem utrwalania rzeczywistości tylko jej kreowania. Zakres kreacji decyduje o charakterze zdjęcia. Przy jej zredukowaniu do minimum fotografia staje się dokumentem, rzetelną informacją o faktach. Z kolei uwolnienie wyobraźni pozwala fotografowi wyrazić własny, oryginalny punkt widzenia na dany temat aż do stworzenia całkowitej iluzji włącznie. Zamysł autora  jest przy tym niemniej ważny niż wizualna strona powstałego w ten sposób dzieła. Dobre, ciekawe zdjęcie nie musi być źródłem estetycznej satysfakcji. Może bazować na skojarzeniu, emocji czy też być uwiecznieniem niepowtarzalnej chwili - także w formie, która odbiega od ogólnie przyjętych kanonów. „Ładne” zdjęcia w większej ilości są niezwykle nudne.

Opierając się na powyższych założeniach możemy śmiało rejestrować rzeczywistość na dowolnym stopniu przetworzenia. Jedynym ograniczeniem jest, jak pisałem wcześniej, fantazja autora. Przy okazji: niepisaną granicą jest tzw. dobry smak, tak modne ostatnio szokowanie widza źle świadczy o twórcy. Zanim się jednak zabierzemy się do robienia zdjęć warto sobie uświadomić, że praktycznie każdy obraz składa się z elementów pozostających ze sobą w rozmaitych relacjach. Najczęściej tylko jeden element widzianego przez nas obrazu jest istotny, ważne jest więc jego wyróżnienie w powstającym dziele. Powstaje pytanie jak tego dokonać? Można oczywiście umieścić główny obiekt w środku zdjęcia, ale zalecam raczej unikać oklepanej tzw. kompozycji centralnej, w której główny motyw zdjęcia jest w centrum kadru. Przygotowując się do wykonania zdjęcia warto użyć możliwości jakie oferuje nasz aparat. Oczywiście bardziej zaawansowane konstrukcje dają większe możliwości wpływania na końcowy efekt, ale jeszcze raz podkreślam, że nie aparat robi zdjęcie. Pozwolę sobie tu przytoczyć anegdotę dotyczącą rozmowy Hemingwaya ze słynnym fotografem -portrecistą Yousufem Karshem. Karsh zrobił portret Hemingwaya, który jako jeden z niewielu spodobał się pisarzowi. Zapytał on więc fotografa "Zrobił pan takie ładne zdjęcie. Jaki ma pan aparat?". Karsh odpowiedział krótko "Pan pisze takie ładne powieści. Na maszynie jakiej marki?". Tyle o roli sprzętu w powstawaniu zdjęcia.

Wracając do sposobu zrobienia ciekawego zdjęcia. Napisałem wcześniej, że „w dobrym zdjęciu musi być coś co przyciągnie uwagę widza. Może to być niezwykła kompozycja czy efektowna kolorystyka ale tym co przyciąga najbardziej jest nastrój czyli klimat a przede  wszystkim emocje”. O kompozycji i kolorystyce powiedziano już wiele, ale jak sprowokować emocje, jak je pokazać na zdjęciu? Wspomniany Yousuf Karsh wykonał także słynne zdjęcie Winstona Churchilla, w którym znakomicie oddał jego mocną i porywczą osobowość. Polityk wygląda na nim jak tygrys rzucający się do ataku. Jak wieść niesie początkowo fotografowany siedział w fotelu jak kukła przyjmując dostojną pozę. Karsh osiągnął zamierzony efekt każąc swemu asystentowi tuż przed otwarciem migawki wyrwać Churchillowi z ust jego ulubione cygaro.

Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na niedocenianą rolę tytułu w fotografii. Jest on często bagatelizowany, a przecież określa nieraz charakter zdjęcia czy intencje autora. Na przykład fotka małego scyzoryka wbitego w pień zatytułowana „Scyzoryk” to zdjęcie serio, a ta sama zatytułowana „Pogromca niedźwiedzi” sugeruje, że to żart. Tytuł może określać także przesłanie obrazu, nawet to pozornie ukryte jak na przykład w obrazie Petera Breughla „Ikar”.

Róbcie więc zdjęcia i nie zrażajcie się krytyką. Bądźcie jednak sami dla siebie najsurowszymi krytykami. Słynny amerykański fotograf Ansel Easton Adams  mówił, że najważniejszą częścią wyposażenia jego ciemni jest kosz na śmieci. Takie podejście spowodowało, że  nikt nigdy nie widział jego słabego zdjęcia.

Na koniec moich rozważań dam wam radę: bądźcie sobą i nie naśladujcie nikogo. Każdy człowiek widzi rzeczywistość na swój sposób, więc każdy fotograf może i powinien mieć własną wizję dobrej fotografii. Szukajcie własnych sposobów opisania świata, burzcie stare wzorce estetyki i budujcie nowe.                                                           

PS. Jeśli ktoś chciałby obejrzeć podane przeze mnie przykładowe zdjęcia czy obraz Breughla, znajdzie je w Sieci.


Wiktor Lekney

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz