Dobry nóż to
ostry nóż. Jest to podstawowa cecha decydująca o jego przydatności. Na rynku
jest cała masa rozmaitych ostrzałek ale co robić z tępym nożem gdy akurat nie
mamy żadnej? Wtedy trzeba poszukać w swoim otoczeniu czegoś, co przynajmniej w
pewnym stopniu zastąpi profesjonalne urządzenie i pozwoli nam doprowadzić nóż
do stanu używalności.
Oczywiście
nie możemy się spodziewać, że na improwizowanych osełkach wyprowadzimy ostrą
jak brzytwa, idealnie równą krawędź tnącą a płazy klingi pozostaną nieskalane
najmniejszą ryską. Jednak w sytuacji awaryjnej podstawowym celem jest
zaostrzenie noża a nie roztkliwianie się nad jego urodą. Musimy jednak liczyć
się z tym, że ostrzenie na „wynalazkach” może oznaczać w konsekwencji konieczność
późniejszego ponownego wyprowadzenia poprawnej krawędzi tnącej.
Jest kilka
podstawowych zasad ostrzenia na improwizowanych osełkach:
1.staramy się wybierać na osełkę materiały o możliwie równej powierzchni i w miarę drobnoziarniste.
2.na równych i twardych powierzchniach możemy ostrzyć standardowo czyli „pod włos”, natomiast na materiałach nierównych czy miękkich ostrzymy zawsze „z włosem”.
3.staramy się ostrzyć na ten sam kąt, który mamy wyprowadzony.
4.porowate materiały ceramiczne można używać na mokro. Nie potrzeba dużo wody, w ostateczności wystarczy trochę śliny.
5.dla usunięcia „drutu” i nierówności krawędzi tnącej powstałych po ostrzeniu na gruboziarnistej czy niezbyt równej powierzchni warto na zakończenie przeciągnąć ostrze kilka razy po skórzanym pasku.
1.staramy się wybierać na osełkę materiały o możliwie równej powierzchni i w miarę drobnoziarniste.
2.na równych i twardych powierzchniach możemy ostrzyć standardowo czyli „pod włos”, natomiast na materiałach nierównych czy miękkich ostrzymy zawsze „z włosem”.
3.staramy się ostrzyć na ten sam kąt, który mamy wyprowadzony.
4.porowate materiały ceramiczne można używać na mokro. Nie potrzeba dużo wody, w ostateczności wystarczy trochę śliny.
5.dla usunięcia „drutu” i nierówności krawędzi tnącej powstałych po ostrzeniu na gruboziarnistej czy niezbyt równej powierzchni warto na zakończenie przeciągnąć ostrze kilka razy po skórzanym pasku.
Jeśli
znajdujemy się w miejskiej dżungli mamy wiele możliwości znalezienia awaryjnej
osełki. Miasto oferuje bogaty wybór betonowych słupów, brukowanych i wyłożonych
płytami chodników, krawężników, schodów, parapetów, cokołów pomników, cegieł na
budowie oraz krawędzi uchylonych szyb samochodowych.
W domu przeważnie znajdziemy jakąś ostrzałkę ale jeśli jej nie ma, to też jest
na czym naostrzyć nóż. Może to być pozbawiona szkliwa dolna krawędź
ceramicznego kubka czy talerza, brzeg kamionkowego garnka czy glinianej
doniczki, porcelitowy bezpiecznik elektryczny a nawet kawałek papieru
ściernego czy w ostateczności szorstkiej tektury. Bezpiecznik oczywiście bez
szkliwa, zaś papier i tektura wymagają równej, twardej podkładki lub choćby nawinięcia
na ołówek.
O wiele
trudniej jest znaleźć coś przydatnego na terenach niezurbanizowanych i na tym
zagadnieniu chcę się skupić. Opiszę parę sposobów naostrzenia noża tym, co mamy
do dyspozycji w lesie, na polu, w górach czy nad wodą.
Podstawowym
materiałem, którym możemy zaostrzyć nóż w terenie są kamienie. W Polsce
występują rozmaite materiały skalne, z których wymienię granity, piaskowce,
krzemienie, łupki i wapienie. Dla naszych celów najlepsze są piaskowce, dobre
są granity, z łupków tylko odmiany zawierające ziarna o odpowiednio dużych
rozmiarach, wapienie nadają się średnio i to tylko twarde (nawet nieco
skalcytowane), natomiast krzemienie do ostrzenia noży w zasadzie się nie
nadają. Można ostrzyć na mokro, szczególnie na kamieniach nasiąkliwych typu piaskowiec
czy wapień.
Jeśli chodzi
o kształt to rzadko kiedy uda nam się znaleźć płaski kamień o gładkiej
powierzchni. Najczęściej są one nierówne, o ostrych krawędziach. W takich
przypadkach można próbować wygładzić nieco powierzchnię trąc kamieniem o kamień.
Bardzo dobre są wygładzone przez rzekę otoczaki. BTW ich owalne kształty są
bardzo przydatne w ostrzeniu recurvy.
Bogactwo
kształtów i wielkości kamieni wymusza zastosowanie odpowiedniej techniki
ostrzenia. Na większych kamieniach posiadających w miarę gładką powierzchnię
ostrzymy konwencjonalnie czyli przesuwając klingę prostopadle do krawędzi
tnącej. Jeśli mamy do dyspozycji kamień niewielkich rozmiarów lub kamień o
bardzo nierównej powierzchni to nie możemy ostrzyć w ten sposób. Musimy to
robić przesuwając klingę wzdłuż krawędzi tnącej. Jeśli kamyk jest naprawdę mały
to trzymanie go w dłoni jest nieco ryzykowne. Wtedy lepiej jest przesuwać
kamieniem po ostrzu a nie odwrotnie. Pomoże w tym unieruchomienie noża, co w
warunkach terenowych można osiągnąć wbijając czubek klingi w drzewo i mocno
trzymając rękojeść wolną ręką.
Wartym uwagi
bo łatwo dostępnym materiałem ostrzącym jest drobnoziarnisty piasek (pył
krzemionkowy). W warunkach terenowych można posmarować nim „na mokro” kawałek
drewna czy kory sosnowej (wewnętrzna część) lub skórzany pasek. Wystarczy potem
strząsnąć grubsze ziarna i uzyskujemy awaryjną osełkę.
Ostrzenie
noża na kamieniu czy piasku jest zwykle dość agresywne i ma sens w przypadku,
gdy nóż jest naprawdę tępy. Jeżeli chcemy go tylko podostrzyć, trzeba sięgnąć
po inne rozwiązania. Najpopularniejszymi jest ostrzenie o drugi nóż lub na
wspomnianym wyżej skórzanym pasku.
Ten pierwszy sposób wymaga oczywiście posiadania więcej niż jednego noża, ewentualnie siekiery i polega na umiejętnym przesuwaniu krawędzi tnącej noża ostrzonego po klindze drugiego. Oczywiście dobrze byłoby, gdyby „osełka” była co najmniej równie twarda jak nóż.
Technika ostrzenia na pasku jest dobrze znana, warto tylko pamiętać, że ostrzymy na sucho i obowiązkowo „z włosem”. Można zwiększyć wydajność ostrzenia przez posmarowanie paska np. pastą do zębów lub „na mokro” popiołem z ogniska lub wspomnianym wcześniej drobnoziarnistym piaskiem. W braku paska można posłużyć się jakimkolwiek wyrobem skórzanym: pochwą noża, cholewą buta czy portfelem.
Ten pierwszy sposób wymaga oczywiście posiadania więcej niż jednego noża, ewentualnie siekiery i polega na umiejętnym przesuwaniu krawędzi tnącej noża ostrzonego po klindze drugiego. Oczywiście dobrze byłoby, gdyby „osełka” była co najmniej równie twarda jak nóż.
Technika ostrzenia na pasku jest dobrze znana, warto tylko pamiętać, że ostrzymy na sucho i obowiązkowo „z włosem”. Można zwiększyć wydajność ostrzenia przez posmarowanie paska np. pastą do zębów lub „na mokro” popiołem z ogniska lub wspomnianym wcześniej drobnoziarnistym piaskiem. W braku paska można posłużyć się jakimkolwiek wyrobem skórzanym: pochwą noża, cholewą buta czy portfelem.
Możliwości
radzenia sobie z brakiem osełki jest wiele a ich znalezienie i wybór są
ograniczone zazwyczaj tylko inwencją i determinacją potrzebującego. Oby nigdy
wam ich nie zabrakło, tak na szlaku jak i w życiu.
Wiktor
Lekney
Gdy pod ręką nie ma ostrzałki do noża lub chociaż kamienia, sprawdza się kawałek lekko zbutwiałego drewna i zwykły piasek. Wystarczy wetrzeć piasek w miękkie drewno by w ten sposób stworzyć coś, jakby papier ścierny. Potem należy przesuwać nóż, jak po zwykłej ostrzałce.
OdpowiedzUsuń